Opis
Filmy przyrodnicze często łapią za serce.
Ta książka to taki film zapisany słowami, który trzyma w napięciu do ostatniego „kadru”.
Tak oceniła tę książkę Krystyna Czubówna, jak powszechnie wiadomo mistrzyni głosu w filmach przyrodniczych.
Sama autorka- Renata Kijowska opisuje swój pomysł tak:
„Odkąd wybrałam się do Stacji Morskiej na Helu, foki zamieszkały w moim sercu tuż obok niedźwiedzi. Rozmowy z pasjonatami morskiej przyrody uświadomiły mi, jak mało wiemy o tym świecie, o naszym morzu – poza tym, że jest zimne.”
Hela to ktoś wyjątkowy, foka szara, którą dziennikarka spotkała osobiście.
Trudno uwierzyć, że ponad sto lat temu na naszym wybrzeżu pływało sobie beztrosko ponad sto tysięcy fok.
Hela pokazuje Czytelnikowi powody, dla których jej rodzina tak bardzo zmalała.
Co więcej, przedstawia także innych mieszkańców wód Bałtyku, o których moglibyśmy nie pomyśleć.
Ryba- kur diabeł (tata pilnuje dzieci i walczy o ich bezpieczeństwo jak lew), bałtyckie krewetki, które uwielbiają zabawę, Sonar-morświn, któremu nie wystarcza, że jego supermocą jest echolokacja.
Zresztą ta ostatnia na nic się zdaje w zestawieniu z cieniutkimi sieciami rybackimi, które nie odbijają dźwięków i są dla morświnów śmiertelną pułapką.
Zwierzęta Bałtyku muszą także być bardzo ostrożne, uważne na potencjalnie pysznie wyglądający obiad, bo meduza często okazuje się być jednak woreczkiem bądź reklamówką jednorazową, foliową unoszącą się w wodzie. Hela i przyjaciele starają się pamiętać lekcje od starszych i bardziej doświadczonych zwierząt, zdradzające tajniki trzymania się w bezpieczeństwie.
Autorka na zakończenie każdego rozdziału serwuje najlepsze, wysublimowane ciekawostki i fakty z życia zwierząt bałtyckich wód, dzięki temu Czytelnik też będzie wiedział, co zrobić, gdy zobaczy focze szczenię (czyli młodziutką fokę) lub dorosłego osobnika, który potrzebuje pomocy.
Człowiek jest odpowiedzialny za los zwierząt, ich życie jest niestety w naszych rękach, ponieważ to my decydujemy, jak wygląda ich dom.
Ta książka daje także jasny przekaz i zdecydowanie wskazuje, do czego człowiek jest zdolny.
Mamy bowiem zestawienie ludzi, którym dobro zwierząt jest bardzo bliskie, którzy poświęcają swoje życie, aby je chronić, z bezmyślnym konsumpcyjnym zachowaniem turystów a także lokalnych mieszkańców, którzy nie myślą o konsekwencjach swoich działań.
Wszystko to napisane zostało takimi słowami, które pozostają w sercu, takimi obrazami, które długo pracują w głowie Czytelnika, takimi określeniami, które naturalnie zachęcają do pomocy i powodują wzrost świadomości.
Ziemia to wspólny dom-człowieka i zwierząt.
Dobrze o tym pamiętać, zanim wyrzuci się do wody kolejną foliową reklamówkę bądź zostawi śmieci na plaży.