Opis
„Nigdy nie łam zasad. Szczególnie, jeśli ich nie rozumiesz” przeczytamy na okładce z tyłu książki.
Już po pierwszej rozkładówce wiedziałyśmy, że jest to tytuł dla nas!
Obraz malowany pejzażem niczym z okresu ubiegłego wieku, pewien chłopiec z walizką, wydaje się, że spóźnił się na podróż życia latającą łodzią podwodną, której pilotem jest drugi chłopiec.
Potem widzimy dwóch chłopców na skąpanej w słońcu ulicy jakiegoś miasta.
Szepczą coś do siebie.
Ciekawe, co…
Pierwsze zdanie pojawia się na kartce wyjętej niczym z dziecięcego bloku rysunkowego, który przyjął wszystkie twórcze bazgroły…”tego nauczyłem się ostatniego lata”.
Dwukropek na zakończenie tego zdania daje Czytelnikowi wiadomość, że nastąpi wyliczanie umiejętności naszego bohatera, które zdobył.
Przygotujcie się na zupełnie inną opowieść, która w warstwie praktycznej wydaje się na pierwszy rzut oka bez sensu, bez większego logicznego ciągu, a obrazy dość mroczne jak na dziecięce oczy.
Po tym wstępnym etapie, warto spojrzeć na książkę jeszcze raz oczami młodszego chłopca. Świat wyobraźni dziecka jest bardzo nasycony kolorami, intensywny w przeżyciach, czasem budujący groźne obrazy, być może właśnie dlatego ta książka tak jest skonstruowana.
Można powiedzieć, że jest ze świata fantastyki, jak kadry z różnych filmów.
Czy chłopiec zje ostatnią oliwkę na przyjęciu?
Co spowoduje pozostawienie jednej czerwonej skarpetki na sznurze do suszenia prania?
Co może wywołać deptanie ślimaków albo spóźnianie na paradę?
Pamiętajcie także, aby nigdy nie przegapić ostatniego dnia lata!
Jest pewne takie słowo, które przyszło nam na myśl po przeczytaniu tej książki: Dixit napisane słowami wyobraźni w wersji książkowej, które oswaja wyobraźnię.
Niesamowita przygoda!