Opis
Z perspektywy terapeuty rodzinnego ta książka to skarb. Z każdą jej stroną coraz większy i bardziej autentyczny.
W trakcie czytania odbyłyśmy wręcz podróż sentymentalną, ciepłą, kojącą a także wzmacniającą.
W życiu dzieci można znaleźć mnóstwo ukochanych „kocyków”, przedmiotów, bez których nie wyobrażają sobie dnia, rzeczy, które dodają im odwagi, przypominają o kimś ważnym, powodują, że bliska osoba jest cały czas przy nich.
Dla naszego bohatera takim swoistym amuletem był kocyk, który uszył dla niego dziadek.
„Gdy Józef przyszedł na świat, jego dziadek, który był krawcem, podarował mu piękny kocyk. Przez wiele miesięcy dziadek własnymi rękami szył go do kołyski pierwszego wnuka.” Kształtujące się więzi pomiędzy pokoleniem dziadków i wnucząt są czymś niemierzalnym, nieuchwytnym językowo, wypełniają serca i tulą małego człowieka, który właśnie przyszedł na świat. Pokazują, jak niezwykle cennym skarbem dla dziadka jest pojawienie się wnuka w jego życiu. Gdy przegląda się w jego oczach może przecież zobaczyć cząstkę siebie. Trudno, aby takie doświadczenie czasem nazwać słowami. Przejaw wzajemnej troski , wdzięczności za obecność w relacji bohaterów to coś niezwykłego, trwałego, przepełnionego miłości i bliskością obecnego w tej historii.
Ogromne znaczenie w opowieści ma czas, to on właściwie tka tę historię i wprowadza zmiany. Józef dorasta, dziadek Ignacy coraz bardziej się starzeje, cykl życia przeplata się tutaj na każdej stronie. Kocyk także się zmienia, początkowo służy do utulenia i poczucia bezpieczeństwa, kiedy Józef jest malutki. Potem, kiedy umie już chodzić i mówić, kocyk to nieodłączny element rzeczywistości i poznawania świata poprzez zabawę. Mamie chłopca zdaje się umykać wartość tego daru od dziadka, być może dostrzega ją gdzie indziej, ponieważ mówi do Józefa, że kocyk jest dziurawy , wygnieciony i czas go wyrzucić.
Spotyka się to ze sprzeciwem chłopca i historia zaczyna mieć inny bieg:) Nie zdradzimy go:)
Nadchodzi taki nieuchronny etap życia, kiedy dziadkowie odchodzą na zawsze, kiedy pozostają już tylko wspomnienia, które jednak nadal są w stanie tchnąć życie, ocalić relację od zapomnienia. Zapewne Józef będzie miał wiele do opowiedzenia swoim wnukom…
Ogromną wartość tej opowieści nadają ilustracje. Powodują, że czyta się tę historię ze spokojem, niejako w ciszy, która jak w kapsule czasu zamyka wrażenia i emocje, które wywołuje każda następna strona. „Dziadek zawsze znajduje jakieś rozwiązanie”, dlatego Józef z ufnością przychodzi do niego i wierzy, że z kocyk można jeszcze ocalić. Nie myli się, dziadek potrafi pomóc mu i tchnąć kolejne życie w swój podarunek.
Opowieść o miłości międzypokoleniowej, przemijaniu, wdzięczności i bliskości. Takiej jeszcze nie było.