Opis
„Była sobie kiedyś jabłoń, która kochała małego chłopca.” Chłopiec lubił się przy niej bawić i korzystać z wszelkich dobrodziejstw, które mu ofiarowała. Huśtał się na jej gałęziach, wspinał po pniu, jadł owoce, z liści plótł wieńce. Zasypiał w objęciach jej konarów, kochał ją równie mocno, jak ona jego.
Gdy chłopiec zaczął dorastać, coraz rzadziej odwiedzał jabłoń, a kiedy już przychodził, chciał od niej coraz więcej i więcej. Tęskniąca jabłoń oddawała mu wszystko, co miała, ponieważ kochała go.
Jakie było zakończenie? Czy chłopiec, który dorósł zrozumiał, że w życiu nie tylko przyjmowanie darów od innych się liczy? Czy podziękował jabłoni za te lata?
Ostatnia strona zdecydowanie daje do myślenia, można powiedzieć, że wywołuje refleksyjną i wymowną ciszę.
Historia o cyklu życia bądź miłość bezwarunkowej rodzica do dziecka, bądź przyjaźni, o którą obie strony muszą dbać… Ciekawe, jaka Tobie, Czytelniku przyjdzie myśl do głowy.