Opis
„Dom, który się przebudził” to drugi (po „Tyczce w Krainie Szczęścia”) wspólny projekt Martina Widmarka i Emilii Dziubak, czyli połączenie finezji wręcz obrazów poetyckich i talentu ilustratorskiego.
Wydaje się, że bohater opowieści potrzebuje pomocy, impulsu, żeby odrodzić się na nowo i odważyć się wyjść ze skorupy i oddychać pełną piersią.
Jest to trudne, jeśli jest się Larsonem. „Jest stary(…) Mieszka sam w wielkim domu. W oknach stoją zwiędłe kwiaty(…)Nawet kot, Jan Sebastian, zmęczył się tym starym człowiekiem i pewnego dnia po prostu uciekł.”
Larson to samotny, pogrążony w smutku po stracie żony starszy człowiek. W jego domu unoszą się wspomnienia i obrazy z przeszłości, ma wrażenie jakby żył cały czas przeszłością i była ona jego teraźniejszością.
Powoli gasi światła w całym domu, zamyka kolejne drzwi do kolejnych pomieszczeń. Czy żegna się z życiem? Z pewnością uznałby to za dar od losu. W każdym razie przerywa mu to mały chłopiec. Larson zgadza się zaopiekować jego roślinką na czas, kiedy chłopiec wyjeżdża na wakacje. Hmm… właściwie sam jest zdziwiony, że nie odmówił. Okazuje się, że zaopiekowanie pewnym życiem, otwiera Larsona na samego siebie i pozwala jemu zaopiekować się sobą.
Jak to zrobi? Co go przekona? Czy otworzy szerzej okno do swojego serca i znajdzie jeszcze radość w życiu?
To jest przepiękna opowieść, wypełniona mądrością, zrozumieniem człowieka samotnego, pogrążonego w żałobie, braku woli życia. Pokazuje także, że czasem to, co przynosi nam kolejny dzień może wywrócić życie do góry nogami i przywrócić radość.