Opis
Dzięki wydawnictwu Mamika znany już postać zająca Feliksa, małego podróżnika po świecie, którego pokochały dzieci i ich rodzice. Podróże to także nasza pasja, więc Mamika po raz kolejny rozpala nasze serce i wyobraźnię, przenosząc tym razem w zupełnie inny wymiar rzeczywistości.
Urzekła nas kolejna postać – wręcz bajkowa, z fantazją, z energią do odkrywania, z głową pełną pozytywnych myśli, miłością do wszystkich zwierząt i roślin na naszym globie.
Mała Dama, bo o niej mowa zaprasza nas do świata bez granic, zaskakując każdym pomysłem, momentami rozśmiesza do łez, a także, co wydaje się najważniejsze, przypomina nam jak to jest być dzieckiem.
Okładka tej książki staje się dla Czytelnika niczym ściana zaczarowana, która po przekroczeniu jej progu zabiera nas w wyjątkową podróż nie tylko do zakamarków wyobraźni, marzeń, ale i własnych wspomnień i refleksji nad tym, czy warto szufladkować i ograniczać dziecięce pragnienia.
Ale może od początku…
Lilly zamieszkała właśnie z rodzicami i młodszą siostrą w starym domu z preclem nad wejściem. Nikt nie spodziewał się, że dzięki temu dziewczynka przeżyje przygodę życia i zaprzyjaźni się z tak niepowtarzalną osobą, jaką jest Mała Dama.
W czym tkwi jej niezwykłość? Mała dama to podróżniczka, potrafi kameleonowac, zna dość osobliwe języki – tyłuski i przoduski i jest właścicielką magicznego parasola, który pozwala jej znikać niczym czapka niewidka.Towarzyszem Małej Damy jest tysiącletni kameleon Chaka. A ona sama mieszka w namiocie ukrytym za żywopłotem posesji, której pilnuje wyjątkowo dociekliwy dozorca Leberwurst, który bardzo nie lubi dzieci i zabrania im tam wstępu.
Jak mogło dojść do spotkania Lilly i Małej Damy?
Nie zdziwicie się raczej, że zupełnym przypadkiem, za sprawą aparatu fotograficznego, który dziewczynka wygrała na szkolnym festynie. Nowa przyjaciółka zachęca Lilly do trenowania i bycia fotografką salafari.
Z każdym kolejnym rozdziałem odkrywamy coraz większą fascynację u Lilly. Kameleonowanie to dla niej wybitna sztuka, „(…)jej stopy i nogi zmieniają kolor z każdym krokiem. Tak, jak mieniły się jasne i ciemne trawy, niebieskie i żółte kwiaty, tak również Lilly zmieniała się razem z nimi.”
Dziewczynka dociera do łąki, na której nie było jeszcze ani jednego człowieka. Uczy się troski o najmniejsze stworzenia, kosztuje kanapek trzygwiazdkowych z salami ze ślimaka – popisowego dania Małej Damy. Dozorca jednak cały czas depcze im po piętach i utrudnia podróżowanie. Ostatecznie, wpada nawet na pomysł, aby ściąć żywopłot, za którym jest namiot Małej Damy!
Czy uda się go powstrzymać?
Czym właściwie jest salafari i czy się kiedyś kończy?
Czy Małą Damę poznają rodzice i siostra Lilly?
Narracja jest tak rzeczywista, że książka smakuje wręcz bułeczkami wypiekanymi przez mamę Lilly, a klimatyczne neologizmy nie tylko czarują słowem, ale i zachęcają Czytelnika do poszerzania horyzontów wyobraźni, która zapuszcza się w coraz bardziej nieznane przestrzenie i prowadzi tam, gdzie tylko zechcemy. Na tym polega magia tej opowieści.